Zielony Smok - logo witryny

Szatan spadający z nieba

Łk 10,18

18 Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica.

Szatan spadający z nieba
Ryc. Szatan spadający z nieba (rys. Maciej Krzywcki)

Jeżeli Szatan spadł z nieba, to znaczy, że wcześniej był w niebie.

Jeśli spadał to, czy szatan spadał tak szybko jak błyskawica, czy może spadkowi towarzyszyła błyskawica?

Jak pamiętacie z filmu Wojna Światów kosmici przenosili się do podziemnych pojazdów w wielkich błyskawicach. Może Szatan również z błyskawicy uczynił sobie rodzaj pojazdu?

Czy Szatan spadał z własnej inicjatywy, czy został zrzucony z nieba przez np. Pana Boga? Nie wiadomo.

Jeśli został wyrzucony to za co? Wąż z Księgi Rodzaju został wyrzucony z Raju wraz z ludźmi i znalazł się na Ziemi. O jego wejściu do Nieba nikt nie wspominał. ST nic nie wspomina, że miał coś wspólnego z diabłami i szatanami. Jeśli jednak to on, to dlaczego wyrzucono go z nieba tak późno? Dlaczego stał się zły dopiero kilka tysięcy lat po wydarzeniach w Raju?

Jest to dość ważny problem, bo w Nowym Testamencie rozpoczął się proces oczerniania Szatana. Dlaczego nagle stał się wrogiem? Gdy Bóg był zły – Szatan był dobry. Gdy Bóg zaczął robić sobie nowe, lepsze PR to Szatan musiał stać się zły i musiał zostać wyrzucony. Był jedynym kandydatem do stania się oficjalnym wrogiem Boga. Zwalono wszystko na niego. Stał się ofiarą.

Szatan nigdy nie był wrogiem Boga. Zgodnie z rozkazem Boga miał być wrogiem człowieka. Przez parę tysięcy lat jednak nim nie był. Czy za to, że nie chciał wykonać obrzydliwego rozkazu Boga, został wykopany na Ziemię i zmuszony do działania (wreszcie) na szkodę człowieka?

p>Skoro nie Szatan, to kto do czasów Jezusa generował zło i był przeciwnikiem człowieka? Oczywiście: Bóg. Kto kusił ludzi do złego (“i nie wódź nas na pokuszenie”)? Oczywiście: Bóg.

Dotąd Szatan wiernie służył Panu Bogu, a tu nagle ‘kop w d..ę’ i ‘fruu’ na Ziemię?

Polityka niebiańska dziwnie przypomina ludzką. No cóż: “Jako w Niebie tak i na Ziemi.”

Czasopismo: Blog Zielonego Smoka

Artykuł: nr 189

Autor: Jacek Piechota